piątek, 4 lipca 2014

Teneryfa dzien 3 i 4

Na dzien trzeci (sobota) mielismy zaplanowane pojscie do Siam Park.
Jest to najwiekszy park wody w Europie i otrzymal nagrode najlepszego. Zgadzam sie :)  Mial za co. Podobalo mi sie tam ogromnie! Pierwszy raz bylam w parku wodym. Koszt wejscia do niego to 34e za osobe. Bardzo dlugo zastanaiwlismy sie jak do neigo dojsc,a okzalo sie ze on znajduje sie...10 mnut na piechote od naszego hotelu w calkiem przeciwna storne niz plaza. Brawo my :D 


A o oto widok podczas kolejki na jedna z atrakcji wodnych. Park byl piekny! niczym dzungla, bardzo duzo zielonego bylo.

Na tej atrakcji a raczej zjezdzie poszlam, poniewaz myslalam ze nie staszne jest to takie. Byl to moment kiedy czlowiek jest odwazny i...GLUPI! ;) W momencie gdy zjezdzalam to:nie sadzilam,ze az tyle wody moze mi sie nalac do nosa,ze nie bede moglas zlapac powietrza, zamkniete oczy milama takze nie widzialam co sie dzieje gdzie za chwile bede. Lecac w dol doslownie przelatuje sie pod rekinami (sa one oczywsice w osobnej tubie niz ty ;) ) i pozniej wpdasz wprost do basenu. Ten zjazd to bylo najdluzsze 8 sekund w moim zyciu:D 


Inne atrakcje byly rowniez ciekawe. Wykorzystalam w tym parku cala energie. Na kazdej staralam sie byc wiecej niz jeden raz. Wybawilam sie jak male dziecko;) 



Byla tez sztuczna plaza wraz z sztuczna fala ;)


A takie oto widokic czekaly na nas po wejsciu do parku




A wieczorem jak zwykle maly spacer.


I wlasnie wtedy po powrocie ze spaceru chcac schowac sukienke do walizki (uzyte juz do walizki ukladalam a do noszenia jeszcze w szafie) i zobaczylam....KARALUCHA:) chodzil soebie po scianie. Poszlismy od razu do recepcji (oczywiscie wczesniej zabilismy drania) i dopiero po pol godziny (...) przyszedl pewien pan,ktory mial ze soba tylko papier toaletowy i najtanszy produkt na zabijanie karaluszkow. Wiedzialam,ze nie ma na co liczyc i powiedzial,ze to normalne,ze oni wchodza bo na wyspie jest ich duzo. Wiec przed pojsciem spac. Zamknelismy wszystkie okna,dziury w lazience i w kuchni oraz wszystko przez co mogly sie one wydostac. Kiedys zaslyszalam,ze karaluchy  nie ida do swiatla,wiec poszlismy spac przy zapalonym swietle (ciezko bylo usnac i w nocy co chwile sie budzilam).

Nastepnego dnia,zanim zjedlismy sniadanie zrobilismy sprawdzenie czy nic nigdzie nie lazi po scianach. Po paru dniach wydawalo sie to naprawde meczace,ale trudno w koncu mialy byc to super wakacje i staralam sie o tym nie myslec :) 
W dzien poszlismy w to samo miejsce co wieczoremlecz szybko wrocilismy, poniewaz dopadly mnie RedDays ;) W pierwszy dzien umieram zawsze i chociazby nie wiem jakie srodki przeciwbolowe brala to i tak one nic nie pomoga. Wiec pol dnia spedzilismy w hotelu grajac w jakies gry na papierkach,ale zanim doszlismy tam przeszlismy obok paru miejsc ;) 


Jak widac ludzi na plazy bylo nie wiele,poniewaz w maju nie ma jeszcze az takiego sezonu. 


No i znow wieczorny spacer.



Pogoda dopisywala caly czas ;)











1 komentarz:

  1. Podoba mi się Twoja biała sukienka,taka letnia,no super!
    w czerni ci smutno..to nie jest twój kolor ,troszkę wyglądasz jakbyś na czyiś pogrzeb się wybierała ;)
    Zdjęcie chmurek -najlepsze <3

    OdpowiedzUsuń